App Store

Google Play

{{seriesTitle}} - Seria książek

PL - Details page - Device banner - 894x1036

Witaj w nieskończonym świecie literatury

Słuchaj i czytaj

Charles R. Swindoll

Niewesołe czasy nastały dla instytucji małżeństwa.

Procent rozwodów stale rośnie. W Hiszpanii, która pod tym względem wiedzie prym w Europie, na cztery małżeństwa trzy się rozpadają. Z drugiej strony, coraz więcej młodych ludzi żyje ze sobą bez ślubu kościelnego czy cywilnego. Nie mając wokół siebie zbyt wielu przykładów udanych małżeństw, postanawiają nie ryzykować i nie wiązać sobie niepotrzebnie rąk na przyszłość. A do tego dochodzi jeszcze batalia o zmianę definicji małżeństwa, tak by obejmowała związki osób tej samej płci.

Jednak żaden z tych trendów nie zmienia faktu, że według Biblii małżeństwo to pomysł samego Boga.

By poznać prawdziwą definicję tej wyjątkowej instytucji i zyskać praktyczne recepty na budowanie harmonijnego związku, najlepiej zwrócić się o radę do… samego Architekta.

Zygmunt P. Karel

Fundacja IFL-Polska

Przywróć płomień swojemu małżeństwu

Poradźmy się architekta - cz.1

Zmiany są kosztowne.

Nie da się wyremontować domu, siedząc w fotelu i nie wydając na materiały ani złotówki. A odbudowa zepsutych relacji w rodzinie - to dopiero jest wymagające i czasochłonne zadanie!

Nikt jeszcze nie naprawił zaniedbanej relacji małżeńskiej, nie wkładając w to dużego nakładu pracy. Nikt nie uratował rozpadającego się małżeństwa bez bólu, trudu i wyrzeczeń. To sprawia, że wiele par nie ma ochoty w taką pracę się angażować. Ból, jaki towarzyszy zmianom koniecznym do naprawy związku, jest - w powszechnej opinii - zbyt duży. Ale ci, którzy zaryzykowali przemianę, zakosztowali jej słodkich owoców!

Projektując więc remanent naszej relacji, pamiętajmy o kosztach. A licząc koszty, pamiętajmy o zysku, jaki będzie naszym udziałem.

Projektując, pamiętajmy o kosztach - cz.2

Filary, na których opiera się relacja małżeńska, mogą zacząć się kruszyć nawet jeszcze przed wypowiedzeniem sakramentalnego TAK.

Jednym z największych zagrożeń dla jedności małżeńskiej są nierealistyczne oczekiwania, z jakimi młodzi wchodzą w związek. Wyidealizowany obraz drugiej osoby szybko może zderzyć się z szarą (żeby nie powiedzieć: brutalną) rzeczywistością. Młode pary czasem wyobrażają sobie, że po kilku latach ich relacja osiągnie taką głębię, że potem zostanie im już tylko biernie trwać w tym błogim stanie.

To jednak, po tej stronie nieba, jest absolutnie niemożliwe. Małżeństwo to raczej nieustanna praca nad niedoskonałością własnych charakterów. To bolesne ścieranie się dwóch osobowości, na wyboistej drodze do dojrzałości.

Bez tej świadomości fundament nowo zawieranego małżeństwa będzie już na starcie osłabiony i w niedługim czasie trzeba będzie zająć się jego naprawą.

Naprawiamy fundamenty - cz.3

Głównym składnikiem moralnej atmosfery dzisiejszych czasów jest odmieniane na wszystkie sposoby słowo JA.

Filozofia hedonizmu szczególne spustoszenie czyni w małżeństwach i rodzinach. Romanse, zdrady, związki nieformalne to już dzisiaj sprawy oczywiste i normalne. Na scenie pojawiają się bardziej wyrafinowane pomysły, takie jak otwarte "zamienianie się małżonkami". To, co jeszcze niedawno działo się za zasłoną wstydu i potępienia, teraz promuje się w blasku jupiterów. Pornografia i niewierność stały się plagą zachodniego (i nie tylko?) społeczeństwa.

W tym wszystkim, przesłanie Biblii jest albo całkowicie ignorowane, albo drastycznie rozmiękczane.

Czy monogamia to już przestarzały koncept? Otwórzmy Pismo Święte, by na nowo przekonać się, jak wielką wartość w oczach Architekta małżeństwa ma bezwarunkowa wierność i oddanie.

W obronie monogamii - cz.4

Zwykle spodziewamy się, że zagrożenia dla naszych rodzin nadejdą z zewnątrz.

Patrząc jednak na rosnące statystyki rozwodów, trzeba jasno powiedzieć, że małżeństwa nie tylko poddają się niszczącym wpływom kultury, w której żyjemy, ale przede wszystkim ulegają wewnętrznym procesom rozkładu. Rozwód to najczęściej finałowy rozdział długiej historii nieporozumień, zaniedbań i rozczarowań; to ruina domu, w którym fundamenty uległy stopniowej erozji.

Być może pochodzisz z rozbitej rodziny lub znasz dobrze osoby, które mają za sobą takie doświadczenia. Wiesz aż za dobrze, co to znaczy ból zerwanej więzi i gorycz złamanego zaufania. A teraz zakładasz własną rodzinę lub już od jakiegoś czasu ją budujesz i zmagasz się z obawami, by nie powtórzyć błędów twoich bliskich czy znajomych.

Na szczęście, Pismo Święte przychodzi nam z pomocą, oferując precyzyjne wskazówki odnośnie najwyższej jakości "materiałów", z których da się zbudować silną więź małżeńską.

Cegiełki, z których zbudowane jest małżeństwo - cz.5

W poprzednim wykładzie rozmawialiśmy o "małżeńskich cegłach", czyli konkretnych słowach, czynnościach, postawach, które pomagają wzmacniać siłę naszych więzi. Niektóre z tych cegiełek odnoszą się do roli żony i jej postawy w relacji z mężem, inne odnoszą się do roli męża i zadań, jakie Biblia wyznacza w relacji małżeńskiej jemu.

Ale uwaga! Oba te "zestawy budowlane" posiadają swoje zamienniki - niestety bardzo niskiej jakości.

Są to elementy budowania więzi małżeńskiej, które na pierwszy rzut oka wydają się być adekwatne i skuteczne (a na pewno są za takie uważane przez medialnych ekspertów), ale w dłuższej perspektywie mogą sprawić, że dachy naszych małżeństw zaczną przeciekać, a mury naszych domów - pękać.

Uwaga na tanie zamienniki - cz.6

Słysząc zwrot "miesiąc miodowy", wyobrażamy sobie ekscytujący czas, jaki świeżo upieczeni małżonkowie przeżywają u progu wspólnej życiowej drogi. Zakładamy, że jest to przeżycie jednorazowe, ot, taki piękny rozdział wstępny w opowieści pod tytułem MAŁŻEŃSTWO.

W takim podejściu nie ma niczego złego, jednak często między wierszami wpisane jest założenie, że wstępny = nigdy się już nie powtórzy. W realiach codziennego życia, pomiędzy stertami naczyń i stosami niezapłaconych rachunków, słowa takie jak "namiętność", "romantyczność", "intymność" stopniowo znikają z naszych małżeńskich słowników.

Jednak Bóg zaplanował dla więzi małżeńskiej inny scenariusz. Zgodnie z Jego projektem nieskrępowana, satysfakcjonująca relacja seksualna może być integralnym elementem małżeństwa na każdym jego etapie, dopóki śmierć nas nie rozłączy.

A kto powiedział, że miesiąc miodowy musi się skończyć? - cz.7

W Stanach Zjednoczonych każdego roku więcej budynków ulega zniszczeniu w wyniku działalności termitów niż pożarów. Niewiarygodne! Niepozorne, cichutkie insekty czynią więcej szkód niż gwałtowne, nieposkromione płomienie ognia. W mediach jednak o termitach się nie mówi - na okładki gazet trafiają jedynie sprawy "bardziej ekscytujące", do których pożary się niewątpliwie zaliczają.

Z małżeństwem jest podobnie.

Większość rodzin rozpada się nie w atmosferze szokujących skandali, o których można wyczytać w "Fakcie", ale w wyniku destrukcyjnej działalności małych małżeńskich szkodników (nazywajmy je kornikami), które z roku na rok stopniowo podgryzają filary zaufania i wierności.

W wykładzie tym przyjrzymy się pięciu najbardziej rozpowszechnionym gatunkom małżeńskich korników.

Korniki twojej wierności - cz.8

Pierwszych 9 lat naszego małżeństwa to była jedna wielka kłótnia - w przypływie szczerości wyznał kiedyś pewien mąż.

Prawdę mówiąc, zdecydowaną większość małżeństw charakteryzują regularne zgrzyty i tarcia. Często są to tylko okazjonalne potyczki, czasem jednak - otwarte wojny. Przedłużające się małżeńskie boje grzęzną w okopach frustracji, krzywdy i nieprzebaczenia. Nierzadko konflikt przeistacza się "zimnowojenny" impas.

Rozdrażnieni małżonkowie uciekają się do różnych wojennych taktyk, często dalekich od reguł sprawiedliwej gry (publiczna krytyka, zastraszanie, kąśliwe uwagi, manipulacja). Są to popularne strategie - niestety destruktywne dla związku i nie poprawiające atmosfery w rodzinie.

Spróbujmy poszukać bardziej konstruktywnych metod staczania małżeńskich bojów: Dlaczego się kłócimy? Jak się kłócić, by się nie poranić? Jak skierować małżeńskie potyczki na tory wiodące ku obopólnemu zadowoleniu?

Jak bojować dobry bój? - cz.9

Z pieniędzmi trzeba obchodzić się w inteligentny sposób.

Beztroskie zarządzanie rodzinnymi finansami to przepis na poważne kłopoty. Ponieważ większość z nas nie jest milionerami, musimy z dyscypliną i wyobraźnią korzystać ze środków, które posiadamy.

Niestety, w małżeństwach panuje tendencja do zaniedbań w tej dziedzinie. Jutro o tym porozmawiamy. Jutro to zaplanujemy. Od jutra wprowadzamy dyscyplinę w nasze finanse - oszukujemy sami siebie i współmałżonka. A nawet jeśli posiadamy jakąś strategię zarządzania finansami, nierzadko nie działa ona najlepiej.

Od tego brzęczącego tematu jednak NIE uciekniemy, tak więc musimy zrobić, co w naszej mocy, by wdrożyć w nasze życie rodzinne jak najmądrzejsze podejście do zarabiania, wydawania, dzielenia się, oszczędzania, inwestowania i pożyczania pieniędzy.

Dopóki dług nas nie rozłączy - cz.10

Jesteśmy współcześnie świadkami zaciekłej wojny ideologicznej. Obiektem rywalizacji konkurencyjnych filozofii i agend jest instytucja małżeństwa i rodziny.

Media w zdecydowanej większości są po stronie opcji "postępowej", walczącej z chrześcijańskim modelem małżeństwa. Oprócz tych światopoglądowych nacisków rodzinne fundamenty podkopują takie negatywne zjawiska jak panosząca się w internecie pornografia.

Podłożem dla tych rzeczy jest coraz silniej obecny w naszej mentalności indywidualizm. Liczy się tylko i wyłącznie moje prywatne szczęście.

I jak tu w takich warunkach ma przetrwać małżeństwo budowane w oparciu o Boże wartości? Jest tylko jeden sposób - obustronne zaangażowanie, wzajemne oddanie, bezkompromisowe ZOBOWIĄZANIE.

Podstawą jest zobowiązanie, cz. I - cz.11

Wojen nie wygrywa się poprzez ewakuację. Gdy walczysz o słuszną sprawę, kapitulacja nie wchodzi w grę.

Nie inaczej w przypadku rodziny i małżeństwa.

Żyjemy w czasach, kiedy szczęśliwe małżeństwo i zbudowana w oparciu o chrześcijańskie wartości rodzina stają się raczej wyjątkiem niż regułą. Rośnie presja, by się "poddać" - ulec pokusie rozwodu, zrezygnować z ideału wierności małżeńskiej, poddać się przeciętności i rutynie.

Ale nie wolno nam skapitulować! Musimy walczyć o wypełnienie naszego zobowiązania. Jesteśmy to winni sobie nawzajem, temu światu i naszemu Bogu.

Jak to zrobić?

Przypatrzmy się, co ma na ten temat do powiedzenia Pismo Święte.

Podstawą jest zobowiązanie, cz. II - cz.12

Wszyscy się starzejemy, czy nam się to podoba, czy nie. Pytanie brzmi: Czy z wiekiem nasz charakter będzie szlachetniejszy, czy raczej - coraz gorszy?

Kiedy już wszystkie dzieci opuszczą rodzinne gniazdo, w domu zostaje dwoje ludzi, którzy ostatni raz byli na dłużej sami ze sobą i sami dla siebie 30 lat wcześniej. I muszą sobie z tym faktem poradzić. Potrzebują "zacząć od nowa".

W jaki sposób mogą oprzeć się negatywnym tendencjom i zachować młodość ducha? Jak mogą wspierać się wzajemnie w rozwoju duchowym?

W dwóch ostatnich rozdziałach Księgi Koheleta odnajdujemy 5 praktycznych wskazówek na temat tego, jak radzić sobie z upływem czasu, stając się nie tylko starszym, ale przede wszystkim - lepszym.

Bądź coraz lepszy, nie tylko - coraz starszy - cz.13

Ostatnim etapem małżeństwa jest czas, gdy rodzinne gniazdo pustoszeje. Dzieci wyfruwają w daleki świat i domowa odyseja wraca niejako do punktu wyjścia.

To niesłychanie ważny moment w życiu małżeństwa. Próbując się odnaleźć w tej rzeczywistości, szukamy wtedy na nowo poczucia bezpieczeństwa i życiowego celu. Pismo Święte może przyjść nam w tym z pomocą.

Choć rozważany dziś fragment z Listu do Hebrajczyków nie był oryginalnie napisany w kontekście małżeństwa, przesłanie tam zawarte ma bardzo praktyczne zastosowanie w zmieniających się realiach życia rodzinnego. Przesłanie to brzmi: Zabiegaj o duchową dojrzałość.

Przywróć płomień swojemu małżeństwu - Seria książek

Przywróć płomień swojemu małżeństwu - Seria książek

Przywróć płomień swojemu małżeństwu książki w kolejności

Słuchaj i czytaj