Co się stało z Mateuszem Kaweckim?30-letni Mateusz Kawecki jedzie z Hannoveru do Polski na święta. Za kilka dni zostanie ojcem po raz pierwszy w życiu. Dociera do Szczecina i ślad po nim się urywa. Dziś już wiadomo, że Mateusz nie żyje, ale co się stało podczas jego podróży do rodziny nie wiadomo do dziś.
KALENDARIUM:
28.03 - Mateusz wyjeżdża z Hannoveru o 23:30
29.03 - w okolicach 10:00 informuje rodzinę, że jest w Szczecinie
29.03 - 10:22 ostatni SMS Mateusza do dziewczyny, informujący, że za dwie godziny będzie w Lipiej Górze.
- ZAGINIĘCIE –
30.03 - połączenie wychodzące z telefonu Mateusza do stryjka, które do niego nie dociera
30.03 - zgłoszenie zaginięcia w Zamościu i Hannoverze
16.05 - rodzina opuszcza Hutków i przez miesiąc poszukuje Mateusza, dom stoi pusty Czerwiec - wokół stodoły czuć dziwny zapach padliny, ale nie na tyle intensywny, by wywoływał niepokój. Stodoła jest otwarta, codziennie ktoś w niej przebywa, nie wchodzi jednak na górę. Nie widać nic podejrzanego.
12.09 - odnalezienie zwłok, zabezpieczenie miejsca
13.09 - rodzina odbiera rzeczy Mateusza z prosektorium, już na nich tam czekają
14.09 - odnalezienie buta W trakcie nagrania "Interwencji" policja po rozmowie Rafała Zalewskiego z prokuratorem, odbiera wydane rodzinie rzeczy i bierze je do dalszych badań.
8.12 - rodzina dowiaduje się, że zabrane we wrześniu rzeczy do analizy, nie opuściły komendy w Zamościu.